Mecz derbowy drużyn z tego samego klubu w fazie play-off zdarza się bardzo rzadko, w jakiejkolwiek dyscyplinie, gdziekolwiek na świecie. We Wronkach takie święto jednak mamy i to dwukrotnie, w dwa następujące po sobie weekendy.
Pierwszy pojedynek już za nami. Można uznać, że zwycięstwo pierwszej drużyny niespodzianką wielką nie jest, jednak koncentracja w tych meczach musi być podwójna, gdyż zawodnicy „dwójki” są ambitni i łatwo skóry nie sprzedają.
Mecz szybko się rozstrzygnął, choć w pierwszym bloku pachniało sensacją do ostatniego rzutu. W pojedynku Krzysztof Sawala – Maciej Kląskała warunki dyktował tym razem prezes ;), zwycięstwa na wszystkich torach były pewne a sześćsetka ze strony Macieja była na wyciągnięcie ręki – zabrakło dosłownie dwóch lepszych rzutów. Ostatecznie skończyło się na 0:4 (501-584). W drugim pojedynku, tym z „sensacją w powietrzu”, Tymoteusz Ratajczak grał przeciwko Włodzimierzowi Dutkiewiczowi. Dwa pierwsze sety na średnim poziomie wynikowym ale zwycięża Włodek. Szybko drużyna z nr 2 robi zmianę i Tymka, który gra w tym meczu dość nerwowo i nieskutecznie zmienia brat – Kornel. Ten gra zdecydowanie lepiej i goni wynik Włodka. Wygrywa dwa sety i przy remisie 2:2 decyduje lepszy wynik a tu jest 528-537. Włodka ratuje wyśmienita gra w ostatnich zbieranych. No cóż, jednak wygrywa doświadczenie. Mamy po pierwszym bloku 0:2 i 97 kręgli „górki” na sumie „jedynki”.
W drugim bloku Tomasz Cyran gra z Bartkiem Krugiem. Tu znów mamy dość jednostronny pojedynek. Bartek gra równo i skutecznie (600 kręgli), zdobywając pewnie 4 sety. Gospodarze grają znów ze zmianą, po połowie Tomka zmienia Mateusz Sawala i kończy z wynikiem 532. Mateusz Kląskała rywalizuje w drugim pojedynku tego bloku z Mateuszem Borowskim. Tu dwa pierwsze sety wygrywa Borek, ale w trzecim secie przebudza się „Klucha” i pojedynek nabiera rumieńców. W ostatnim secie Borek ma jednak serię dziewiątek, co sprawia że kolejny punkt ląduje na koncie drużyny nr 1.
Mamy 0:4 i już 207 kręgli przewagi faworytów. Ostatni blok pokazuje jednak, że nie można rywali lekceważyć. Dwa niemalże identyczne pojedynki. Najpierw wygrywają po dwa sety zawodnicy „jedynki” Filip Brzóska z Arturem Piosikiem oraz Tomasz Pajor z Leszkiem Kowalskim. Druga część gry to jednak znacznie lepsza dyspozycja gospodarzy tego meczu. Oboje doprowadzają do remisu w setach 2:2 i nieznacznie wygrywają w kręglach. Artur z Filipem 2:2 – 568-564 a Leszek z Tomkiem 552-550.
Cały mecz kończy się 2:6 (3200-3401) dla „jedynki” i w rewanżu nadal podtrzymują oni role faworyta. Emocje jednak będą, to pokazał ostatni blok pierwszego meczu, który dał nadzieje „dwójki” na dobry wynik w dwumeczu.