Zwycięsko we Wronkach, przegrana w Gostyniu…

W niedzielę (11.12.2011) nasze drużyny superligowe rozegrały swoje kolejne mecze.

Seniorki rozpoczęły już rundę rewanżową fazy „każdy z każdym” Superligi PZK Kobiet meczem z Tucholanką Tuchola na swoim obiekcie. Pojedynek w Tucholi w pierwszej kolejce zakończył się zwycięstwem naszych zawodniczek 2:6 i stawką tego meczu były 3 punkty to klasyfikacji (przypomnijmy, że za zwycięstwo w dwumeczu drużyna otrzymuje dodatkowy punkt).

Nasze zawodniczki swój mecz wygrały, zainkasowały zatem bardzo ważne 3 punkty, dzięki którym przesuwają naszą drużynę na drugą pozycję Superligi. Jeden mecz mniej ma jednak do rozegrania drużyna z Gdańska.

Mecz był jednak swoistym horrorem. Jeśli spojrzymy na protokół meczowy zauważymy, że pojedynki były wygrywane naprzemiennie (3 wygrane i 3 przegrane) a wynik łączny, który zadecydował o ostatecznym wyniku meczu był również raz po stronie gości i odwrotnie…

Po drodze kontuzji nabawiła się jeszcze Agata Banaszak, która jest ważnym ogniwem zespołu. Ostatecznie jednak szczęście po stronie naszych Pań i wynikiem 5:3 (3188-3163) wychodzimy z meczu zwycięsko.

W kolejnym meczu dość równą formę prezentują nasze Panie a cieszy również coraz lepsza forma Beaty Śmiglak, która w tym sezonie powróciła do ligowego grania, szczególnie że grając w ostatnim bloku jej gra miał decydujący wpływ na wynik meczu.

————————————————————————

Nasi Panowie, grają z naprzemiennym szczęściem. Tym razem wyjazdowy mecz w Gostyniu nie mogą zaliczyć do udanych – choć w całym meczu nie spisali się tragicznie. Cały czas widać jednak brak ogrania ligowego, wychodzą błędy, które mają wpływ na ostateczny sukces.

Start Gostyń – niedzielny rywal naszej drużyny gra w tym roku fenomenalnie. Na swojej drodze mają bardzo dobre rezultaty, w tym tylko jedną porażkę z Polonią 1912 Leszno i remis z aktualnym Mistrzem Polski. Pojedynek dla beniaminka z Wronek więc bardzo trudny.

Plan grającego selekcjonera był dość oczywisty – po uzyskaniu składu gospodarzy… Trzeba wygrać 3 pojedynki w pierwszym bloku i szukać szansy w drugim, tym bardziej że Start wystawia dotychczasowych najlepszych zawodników w drugiej odsłonie meczu. Niestety plan się nie udaje – troszkę za sprawą braku koncentracji do końca Mateusza Olczyka, który końcówką pojedynku daje sobie zabrać dość pewne zwycięstwo (przy 2:2 decydują bowiem tylko 4 kręgle przewagi rywala – a przed ostatnim torem przewaga była po stronie Mateusza). Bardzo dobrze, na nieszczęście „Dziewiątki”, gra w meczu Piotr Stachowiak, który mimo dobrej postawy Jarosława Maćkowiaka (najlepszego w zespole gości) wygrywa swój pojedynek, zdobywając drugi punkt dla gospodarzy. Swój pojedynek wygrywa jednak Filip Brzóska – z wynikiem bez fajerwerków ale w pojedynku dość wyrównanym (brawa za walkę do końca).

Po pierwszym bloku jest więc 2:1 dla Startu. W drugim zaś wychodzą do gry liderzy zespołu gospodarzy – Dutkiewicz, Grochowy i Osiewicz i o końcowym zwycięstwie nasza drużyna może jedynie pomarzyć… Jednak walczyć trzeba do końca… W zespole wronieckim szansę gry otrzymuje absolutny debiutant – najlepszy aktualnie junior młodszy z wronieckiego klubu – Michał Pajor. Ma on się ograć i to nie z byle kim – rywalem jest Jakub Osiewicz… Michał zaczyna i kończy bardzo ładnie – dwa środkowe tory są troszeczkę nerwowe, jednak ambitnie „urywa” ostatni tor Ośce (138-140). W kręglach przewaga jest jednak zdecydowana.

Bardzo dobrze w meczu gra Włodzimierz Dutkiewicz, który punktuje przez dwa tory grającego obok dość równo ale bez większego błysku Macieja Kląskałę. Maciejowi brakuje troszkę szczęścia w decydujących momentach w zbieranych. Trzeci tor wygrywa Kląskała, wykorzystując chwilę niemocy Włodka, ale widząc iż w meczu nic wydarzyć się nie może, Maciej decyduje się zrobić „szkoleniową” zmianę, sprawdzając dyspozycję rezerwowego w tym meczu Adama Jądrzyka… Adam z gry nie może być zadowolony a pojedynek kończy się zdecydowanym zwycięstwem „Dutka”.

Bardzo ważny punkt, w kontekście rewanżu, zdobywa Bartosz Krug, który po ambitnej walce wygrywa swój pojedynek z Maciejem Grochowym 2:2 (515-549).

Mecz kończy się ostatecznie 6:2 (3297-3160).

Teraz święta a już w nowym 2012 roku nasze drużyny czekają kolejne wyzwania. Kobiety jadą do Tarnowa Podgórnego a mężczyźni rozpoczynają rundę rewanżową w Tomaszowie Mazowieckim. To już w weekend 6-8 stycznia…