Niedziela 8 września 2013 r. to data, która w pewien sposób bez wątpienia przejdzie do historii wronieckich kręgli. Tego dnia rozegrane zostały pierwsze oficjalne derby miasta na poziomie Superligi mężczyzn. Rywalizacja drużyn Dziewiątka-Amica I i Dziewiątka-Amica II była bardzo zacięta i jak się można było spodziewać przyniosła wiele nerwów dla obu drużyn. Zwycięsko z niej wyszli zawodnicy II drużyny.
Mecz (zgodnie z przewidywaniami) rozpoczął się bardzo nerwowo. W pierwszym bloku widać było presję ciążącą na zawodnikach i pewne nerwy, co bez wątpienia miało wpływ na uzyskane wyniki… a te były bardzo słabe. Z całej tej mizerii obronną ręką wyszli zawodnicy II drużyny. Filip Brzóska pokonał 4:0 i 508:464 grających po 60 rzutów Mateusza Borowskiego i Mateusza Kląskałę. Niestety otwarcie w wykonaniu „Borka” było fatalne i jak się później okazało właśnie te 60 rzutów zaważyło o losach całego meczu i porażce Dziewiątki I. Filip również nie zagrał wielkiego meczu, ale tego dnia starczyło to do zdobycia punktu. Także Maciej Kląskała spisał się słabiutko i mimo, że w pojedynku z Michałem Pajorem był remis 2:2 to na sumę kręgli wyraźnie lepszy był Michał, 521:490 dla niego. Wydawało się, że „gospodarze”, którymi była Dziewiątka II mają już bezpieczną przewagę w kręglach. Jednak drugi blok przyniósł znacznie lepsze rezultaty i walkę o zwycięstwo w meczu dosłownie do ostatniego rzutu. Kornel Ratajczak dzielnie stawiał opór Mateuszowi Olczykowi, ale na każdym z czterech torów w końcówce to „Olek” był nieco lepszy i skuteczniejszy, co pozwoliło mu wygrać 4:0 i 568:539. Bardzo ciekawy pojedynek stoczyli Tomasz Pajor i Bartosz Krug. Pierwszy set 154:151 dla Tomka, ale na kolejnych dwóch Bartek utrzymuje świetną dyspozycję a Tomasz nieco spuszcza z tonu. Warte podkreślenia są zwłaszcza trzecie pełne Bartka: 116! Końcówkę znów udaje się wygrać starszemu z braci Pajorów, ale jego strata w kręglach do rywala jest już zbyt duża. Bartek grał już tylko o jak największy wynik indywidualny i odrobienie strat całej drużyny. Ostatecznie kończy on z wynikiem 605 przy 565 Tomasza. Cieszymy się, że po świetnym poprzednim sezonie i wielu wynikach w okolicy 590 w końcu naszemu liderowi udaje się zakończyć grę z 6 z przodu. Po szybkim podliczeniu wyników okazuje się, że „druga” drużyna Wronek jest lepsza na sumie zaledwie o 6 kręgli i dzięki temu wygrywa mecz 3:2. Losy meczu ważyły się jak widać do samego końca i to jest w sporcie piękne, choć na pewno jedni cieszą się z tego wyniku a inni czują żal. Taki już urok derbów. Na kolejne mecze nasze ekipy udają się już w najbliższą niedzielę do Tarnowa Podgórnego.