Niestety nasza męska drużyna nie może tego sezonu zaliczyć do udanych. W grze naszych reprezentantów jest dużo chaosu, co przekłada się na słabe wyniki w meczach.
W niedzielę nasz zespół przegrał z ekipą z Gostynia 1:7, bardzo dużą stratą w sumie kręgli. Mimo, że nie zawiódł Bartosz Krug, który świetnie rozpoczął mecz od 622 kręgli to reszta zawodników nie może niedzielnego startu zaliczyć do udanych. Bartek wygrał zdecydowanie z Mikołajem Kosowiczem 4:0 (Mikołaj 554). Niestety obok Krzysztof Sawala grał bardzo nerwowo (mimo wygranego pierwszego seta) i niestety zabrakło chyba zmiany w odpowiednim momencie pojedynku. Wynik Krzycha 496 w pojedynku z Piotrem Mendyką (565), musiał zaboleć. Po pierwszym bloku mieliśmy 1:1 i -1 na sumie kręgli, więc sprawa wyniku była otwarta.
Losy spotkania na naszą niekorzyść przechyliło to co wydarzyło się w drugim bloku. Tu Gracjan Machaj mimo lepszego wyniku (542-539) przegrał 1:3 z Jędrzejem Michalakiem. Filip Brzóska prowadził 2:1 z Patrykiem Lukaszewskim (na sumie 13 kręgli) ale nie czuł się dobrze i zdecydował o zmianie. Michał Pajor powinien utrzymać spokojnie przewagę w kręglach, ale tego nie zrobił, i nasz zespół stracił kolejny punkt. Mamy 1:3 i 25 kręgli straty.
W ostatnim bloku dwaj najlepsi zawodnicy w składzie z Gostynia a z naszej strony Maciej Kląskała i Tomasz Pajor. Trudniejsze zadanie na pewno przed Maciejem, który musi rywalizować z Jakubem Osiewiczem, który na wronieckich torach zawsze czuje się dobrze. W dwóch pierwszych setach ten pojedynek może się podobać ale… co z tego jak w obu setach zwycięstwo po stronie Ośki. Oboje grają 300+ kręgli jednak Jakub aż 331 i w trzecim secie widać, że Macias traci wiarę w zwycięstwo. Druga odsłona pojedynku to już tylko obserwacja świetnie dysponowanego Osiewicza, który ostatecznie strąca 653 kręgli. W drugim pojedynku Tomek też nie daje rady Karolowi Sellmannowi, 1:3 (531-584).
Tak jak już wspomnieliśmy na wstępie, mecz kończy się zwycięstwiem Gostynia 1:7, przy znacznej przewadze w kręglach (3290-3463).
My musimy spokojniej przystąpić do kolejnych meczów bo raczej tylko cud może sprawić byśmy liczyli się w tym sezonie w walce o medale. Kolejny mecz już 29.01. w Lesznie, gdzie zmierzymy się z zespołem Polonii 1912.