Nasz drugi zespół męski w Superlidze Mężczyzn, w piątej kolejce, pojechał do Gostynia by zmierzyć się z tamtejszym rywalem, drużyną Startu. Pierwszy zespół piątą kolejkę miał już za sobą, przypomnijmy rozgrywając swój mecz awansem z Pilicą Tomaszów Mazowiecki. Dla obu naszych drużyn mecz w Gostyniu miał jednak duże znaczenie – dla „dwójki” była to szansa na pierwsze punkty, dla „jedynki” strata punktów Startu mogła dać utrzymanie 3 pozycji w tabeli po piątej kolejce.
Mecze w Gostyniu to dwa bloki z trzema pojedynkami, rozgrywanymi jednocześnie – taki klimat gry na kręgielni sześciotorowej. Wszystko dzieje się więc dość dynamicznie.
W pierwszym bloku nasi są reprezentowani przez kapitana drużyny Krzysztofa Sawalę oraz przez Tymoteusza Ratajczaka i Mateusza Kląskałę. Rywalami naszych są odpowiednio: Piotr Katarzyński, Jakub Osiewicz i Kacper Michalak.
Pierwszy blok otwiera szansę na zwycięstwo w meczu. Krzysztof Sawala, który już kilkukrotnie pokazał, że stać go na dobrą grę, tym razem przełamuje barierę 600 kręgli i pokonuje swoich dwóch rywali (od 51 rzutu Katarzyńskiego zmienia Jędrzej Michalak) 0:4 (515-601). Dla Krzyśka jest nowy rekord życiowy…
Równolegle dość nieoczekiwanie 0,5 punkta zdobywa Tymek Ratajczak. Jego rywalem jest Jakub Osiewicz, który jest najbardziej doświadczonym graczem z Gostynia. Tego dnia jednak Tymek wykorzystuje niepewność popularnego „Ośki” i już 1,5 punktu setowego mamy na swoim koncie. Obok Mateusz Kląskała jest zmieniony na półmetku gry przez swojego imiennika – Sawalę. Oboje nie dają jednak rady przeciwko Kacprowi Michalakowi. Po pierwszym bloku jest 1,5:1 na korzyść naszych i 52 kręgle. I dużo i mało…
W drugim bloku grają Leszek Kowalski, Artur Piosik i Tomasz Cyran. Ich rywalami są Michał Galusiński, Leszek Chudziński i Karol Sellmann.
Leszek Kowalski zagrał dobrze, na 2:2, przegrał jednak na wyniku łącznym 574:553. Podobnie wygląda pojedynek Artura Piosika z Leszkiem Chudzińskim, ale tu przy 2:2 w podobnych rozmiarach wygrywa jednak nasz zawodnik 549:570. Przewagi w kręglach nie traci też Tomasz Cyran, który również remisuje w setach 2:2, będąc nieznacznie gorszy w kręglach 541-550.
Zwycięstwo naszej drużyny bardzo zasłużone, miejmy nadzieję, że to nie pierwsza niespodzianka. Po takim meczu wiadomo, że drużyna zdobywa dużo pewności siebie. Czy na tyle dużo, by w następnej kolejce pokonać pierwszą drużynę w derbach klubu?
Przekonamy się 30.11.2014 o godzinie 13:00.