Długa podróż, zacięty i emocjonujący mecz, wywalczony remis. Tak w skrócie można podsumować mecz piątej kolejki Superligi mężczyzn Sokoła Brzesko z Dziewiątką Amica Wronki. Na te spotkanie nasza drużyna udała się już w sobotnie popołudnie by wypoczęci i ze spokojem rywalizować w niedzielnym meczu.
Na mecz do Brzeska udaliśmy się już w sobotę, w nieco okrojonym i osłabionym składzie (brak Jarka Maćkowiaka). Podróż oczywiście długa i męcząca, do tego ciężkie warunki atmosferyczne (gęsta mgła), ale w busie jak zawsze panowała wesoła i bojowa atmosfera. Po zameldowaniu się w hotelu, ok godziny 22.40, krótki rekonesans, wieczór „na sportowo” (piłkarzyki, dart i inne) i grzecznie spać, by wypoczętym już o godzinie 10 w niedzielę wyjść na tory.
Mecz od początku był bardzo wyrównany z lekkim wskazaniem na gospodarzy. W pierwszym wejściu z naszej strony zaprezentowali się Mateusz Borowski i Filip Brzóska. Mateusz rywalizację z Edwardem Szubą zaczyna od remisu by drugi set zapisać na swoją korzyść. Trzecia trzydziestka przegrana tylko jednym kręglem, ale z bardzo słabym wynikiem. Końcówka znów dla nas i ostatecznie 2.5:1.5 Mateusz pokonuje E.Szubę. Wynik 528 jednak na kolana nie powala a strata w kręglach z trzeciego toru boli. Obok Filip od początku męczy się i na półmetku dość wyraźnie przegrywa z Marcelem Kociołkiem. Minimalnie wygrany tor trzeci i świetna gra w końcówce sprawiają, że przez chwilę były nawet szanse na dogonienie rywala. Ostatecznie jednak przy remisie 2:2 punkt dla Kociołka przy wynikach 556:537.
Gospodarze swoją przewagę w kręglach powiększają w drugim bloku. Mateusz Olczyk zaczyna od dość wyraźnej porażki z Damianem Haluchem, ale w kolejnych odsłonach gra dobrze i kontroluje pojedynek. Mimo nieznacznie wygranego seta czwartego przez Halucha, punkt wędruje na konto gości. „Olek” wygrywa 544:553 (2:2). Michał Pajor mierzy się z Piotrem Cichostępskim. Tego dnia zawodnik z Brzeska jest świetnie dysponowany, w dodatku ma sporo sportowego szczęścia, które jak wiemy często pomaga lepszym. Michał gra bardzo nierówno – dwa tory na poziomie 115-119 i dwa 148-149. Łącznie daje to wynik 529 przy aż 577 Cichostępskiego i wygraną gospodarzy 3:1.
W ostatnim wejściu liczyliśmy na dużo emocji i odrobienie strat, ale chyba nie spodziewaliśmy się, że będzie aż tak gorąco. W naszych barwach do gry stanęli Bartosz Krug i Maciej Kląskała. Początek zdecydowanie dla gospodarzy. Zarówno Krzysztof Szuba jak i Krzysztof Soból wygrywają sety i powiększają przewagę w kręglach do 70 kręgli. Wydawało się, że ciężko będzie nam nie tyle wygrać co nawet zremisować w meczu. Druga część gry przyniosła jednak obniżkę formy u zawodników Sokoła i dobrą grę wronczan. Maciej Kląskała po przegranym na własne życzenie secie drugim, odrabia straty do Krzysztofa Szuby i udanym finiszem przy remisie 2:2 zdobywa punkt. Niestety wynik prezesa to tylko 517 (rywal wykulał 507), a o ilości rzutów zerowych (9) Maciej będzie chyba chciał jak najszybciej zapomnieć. Ciekawy i miły dla oka kibiców był pojedynek Bartka z Krzysztofem Sobolem. Po rewelacyjnym otwarciu (162) Krzysztof nieco spuścił z tonu, natomiast nasz ligowy lider przez całe 120 rzutów trzymał wysoki poziom i wygrał trzy kolejne sety. Bartek robił wszystko co mógł i uzyskał najlepszy wynik dnia 589 przy 557 przeciwnika.
Ostatni rzut zawodników z Brzeska zdecydował, że to oni uzyskali większą zaledwie o sześć (!) kręgli sumę 3259:3253. Przy czterech wygranych pojedynkach z naszej strony oznacza to meczowy remis 4:4. Mecz bez wątpienia mógł się podobać zgromadzonej na kręgielni BOSiRu publiczności. Nam na pewno pozostaje mały niedosyt, bo jeden punkt wywieziony z Brzeska traktujemy bardziej jako jeden punkt stracony niż jeden zyskany. Kolejna potyczka ligowa już w najbliższą niedzielę 25 listopada. Do Wronek przyjedzie zespół Tucholanki Tuchola a my będziemy chcieli mocnym akcentem zakończyć pierwszą rundę zmagań w Superlidze.